wtorek, 31 marca 2020

Dzisiaj swoje kolejne urodziny obchodziłby gen. Stanisław Maczek. W normalnych okolicznościach uczcilibyśmy tę okoliczność w czasie Święta Szkoły. W tym roku niestety było to niemożliwe... Zachęcamy za to do lektury bardzo ciekawego artykułu dotyczącego Generała. Artykuł wyszedł spod pióra naszego nauczyciela historii - profesora Piotra Leśniewskiego.


     


Stanisław Maczek – wielki dowódca i skromny człowiek

      Generał Stanisław Maczek urodził się 31 marca 1892 w miejscowości Szczerzec pod Lwowem w Galicji. Po ojcu miał chorwackie pochodzenie, co w tamtych czasach nie było dziwne, gdyż zarówno Galicja, jak i tereny dzisiejszej Chorwacji należały do Austro-Węgier.
W momencie wybuchu pierwszej wojny światowej był studentem filozofii i filologii polskiej na Uniwersytecie Lwowskim. Jego marzeniem była służba w I Brygadzie Legionów Józefa Piłsudskiego,  lecz Austriacy wcześniej wcielili go do swojej armii.
   Po odzyskaniu przez Polskę nieodległości walczył z Ukraińcami w Galicji Wschodniej, a następnie – tak jak cały naród – musiał bronić ojczystego kraju przed bolszewickim najazdem. W stopniu porucznika dowodził lotną kompanią szturmową, oddziałem piechoty uzbrojonym w ciężkie karabiny i moździerze, szybko przemieszczającym się na wozach zaprzężonych w kilka koni. Wtedy – przyszły generał – po raz pierwszy zrozumiał, jak przydatne jest na polu walki dobre uzbrojenie i duża mobilność. Był dowódcą potrafiącym w oka mgnieniu podejmować trafne decyzje, co docenił Józef Piłsudski awansując go na stopień kapitana.
    W okresie międzywojennym był oficerem Wojska Polskiego. Swoją wiedzę i umiejętności poszerzył kończąc kurs w Wyższej Szkole Wojennej w Warszawie, a awans na pułkownika uzyskał w 1931 roku. Jako jeden z nielicznych polskich oficerów rozumiał ogromne znaczenie używania nowoczesnej techniki na polu bitwy. Stał się entuzjastą broni pancernej i od 1938 r dowodził 10 Brygadą Kawalerii – pierwszą dużą jednostką pancerno-motorową w polskiej armii.
    W kampanii wrześniowej walczył na południu Polski, w Beskidach Zachodnich osłaniając odwrót Armii „Kraków”. Wsławił się w bitwie pod Jordanowem zadając duże straty niemieckiemu korpusowi pancernemu. Później brał udział w obronie Lwowa. Jednak sytuacja stawała się coraz trudniejsza. 17 września na wschodnie obszary Polski wkroczyły oddziały Armii Czerwonej. Naczelny Wódz wydał rozkaz: "z Sowietami nie walczyć" i przebijać się z żołnierzami poza granice Polski (do Rumunii lub na Węgry). Pułkownikowi Maczkowi udało się przedostać z całą brygadą na Węgry.
     10 brygada Kawalerii była jedynym dużym polskim oddziałem, który nie został rozbity ani nie dostał się do niewoli w czasie kampanii wrześniowej. Jej waleczność doceniali także Niemcy, nazywając ją „Czarną Brygadą” („Die Schwarze Brigade”) od koloru kurtek noszonych przez pancerniaków Maczka.
     Na Węgrzech polscy żołnierze byli internowani. Jednak pułkownik Maczek po tym jak jego żona – która przybyła za nim na Węgry –  zdobyła fałszywe paszporty, uciekł z miejsca internowania i razem z nią wyjechał do Francji.
Wspaniała postawa Stanisława Maczka we wrześniu 1939 roku spowodowała, że Naczelny Wódz Władysław Sikorski awansował go na generała brygady.
    We Francji dowodził odtworzoną 10 Brygadą Kawalerii Pancernej dzielnie walcząc pod Champaubert i Montbard, ale, ponieważ Francja skapitulowała, generał kazał żołnierzom zniszczyć sprzęt i przebijać się do Marsylii. Sam w przebraniu Araba dostał się do Tunisu, a później przez Lizbonę dotarł do Wielkiej Brytanii. Tam jego oddział ponownie odtworzono, ale też powiększono.
Tak powstała 1 Dywizja Pancerna, której wielkie chwile nadeszły w 1944 roku.
     Po lądowaniu aliantów w Normandii 1 Dywizja Pancerna ruszyła do walki będąc częścią 2 Korpusu Kanadyjskiego. Zyskała sławę w bitwie pod Falaise (12-21 sierpień 1944r.), w której broniła wzgórza Mont Ormel – zwanego Maczugą – doprowadzając do okrążenia 7 Armii niemieckiej.
     Jesienią 1944 r. 1 Dywizja Pancerna ruszyła w stronę Belgii i Holandii, rozpoczynając walki o Bredę. To dzięki planowi generała uratowano od zniszczeń to piękne miasto.
Poprowadził atak swojej dywizji od wschodu, czym zupełnie zaskoczył Niemców, gotujących się do obrony po zachodniej stronie miasta.
29 października 1944 r. Breda została wyzwolona, Niemcy pokonani, a wdzięczność ludności miasta nie miała granic. Nigdzie indziej – poza ojczyzną – polscy żołnierze nie spotkali się z taką życzliwością.
       Wiosną 1945 r. druga wojna światowa dobiegała końca, a 1 Dywizja Pancerna walczyła już na niemieckiej ziemi. Chwile wzruszeń przeżyli żołnierze generała wyzwalając obóz kobiet w Oberlangen wśród których były Polki, uczestniczki Powstania Warszawskiego.
Ostatnim pięknym czynem było zajęcie ważniej bazy niemieckiej marynarki wojennej w Wilhelmshaven, za co generała Maczka awansowano do stopnia generała dywizji. 
        Zaraz po wojnie władze brytyjskie oddały pod zarząd 1 dywizji Pancernej miasteczko Haren w Niemczech. Po wysiedleniu miejscowej ludności zostało ono przemianowane na Maczków, stając się polską enklawą na niemieckiej ziemi. Swój dom znaleźli tam Polacy wyzwoleni z niemieckich obozów zakładając polskie szkoły, gazety i teatr.
     Zakończenie drugiej wojny światowej – dla generała Maczka i jego żołnierzy – przyniosło duże rozczarowanie.
Mieli wielki wkład w odniesieniu zwycięstwa nad III Rzeszą a nie było ich reprezentacji na defiladzie zwycięzców w Londynie.
Polska, o którą walczyli nie była wolnym krajem. Znalazła się za „żelazną kurtyną” z władzami wiernie wysługującymi się Moskwie.
Generała  pozbawiono polskiego obywatelstwa, gdyż zdaniem władz komunistycznych, będąc żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie służył „zachodnim imperialistom”.
     Jego powojenne życie w Wielkiej Brytanii nie było łatwe, bo władze brytyjskie nie wypłacały polskim żołnierzom świadczeń przysługujących weteranom wojennym.
Ten wybitny dowódca pracował po wojnie jako sprzedawca i barman w hotelach i restauracjach prowadzonych przez polskich emigrantów.
Mieszkał i zmarł w Edynburgu, ale pochowano go na cmentarzu żołnierzy polskich w Bredzie, gdzie pamięć o generale jest ciągle żywa.
   Generał Maczek otrzymał honorowe obywatelstwo Holandii, w Bredzie jest jego ulica a 29 października 2019 r. dla upamiętnienia 75 rocznicy wyzwolenia Bredy – na jeden dzień – przemianowano stadion drużyny piłkarskiej NAC Breda na „Stanisław Maczek Stadion”.
Żył 102 lata, doczekał się wolnej Polski, a na kilka miesięcy przed śmiercią prezydent Lech Wałęsa odznaczył go Orderem Orła Białego.
      Nasza szkoła z okazji 52 rocznicy lądowania aliantów w Normandii i udziału w tych walkach 1 Dywizji Pancernej od 1996 roku nosi imię generała Maczka.
       Generał Stanisław Maczek dowodził najlepszym polskim oddziałem drugiej wojny światowej. W jego 1 Dywizji Pancernej walczyli żołnierze z różnych warstw społecznych i różnych regionów Polski. Oprócz wielu Kresowiaków byli też żołnierze z Wielkopolski, Kaszub i Śląska, którzy zdezerterowali z Wehrmachtu, by walczyć pod polskimi sztandarami. Szanowali generała, wiernie trzymając się jego zasady, że „bić należy się zawsze do końca”.

Piotr Leśniewski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz